piątek, 9 kwietnia 2010

Jedyny imperator: władca porcji lodów.




Cześć !, dziś nie mam od siebie niczego ciekawego do napisania, ale to nic...mam coś lepszego.

Była taka książka...Napisana przez współczesnego mistrza horroru...O miasteczku gdzie zło znalazło swój dom...Domyślacie się ? Stephen King - "Miasteczko Salem". Kinga nie każdy lubi, niektórych nudzi, jednak mnie bardzo podoba się jego powolne budowanie klimatu grozy. Cierpliwie i kunsztownie, wyraz po wyrazie, zdanie po zdaniu, rzeźbi sceny opisane tak dokładnie, że czujemy się niemal jakbyśmy byli w jednej z jego ciemnych uliczek czy cmentarzu a obłąkana kobieta z zakładu psychiatrycznego jest niemal namacalna.

W
róćmy jednak do "Miasteczka Salem" a dokładnie do zamieszczonego tam wiersza, który wydał mi się...zobaczcie sami.

Wezwij zwijacza wielkich cygar,
Muskularnego, i każ mu ubijać
W misie obleśne, maślane śmietany.
I niech dziewuchy wałkonią się w sukniach
Takich jak zwykle, niech chłopcy przynoszą
Kwiaty w gazetach z zeszłego miesiąca.
Niechaj się pozór przeistoczy w powód.
Jedyny imperator: władca porcji lodów.

Z szuflad komody, którym brak
Trzech szklanych gałek, wyjmij pościel
Przez nią w gołębie kiedyś haftowaną
I twarz jej zakryj prześcieradłem.
Zrogowaciałe stopy niech wystają,
Świadcząc, że zimne i nieme jest ciało.
Niech światło lampy zalśni w szkliwie podłóg.
Jedyny imperator: władca porcji lodów.


Mnie zaintrygował, a wasze odczucia ?

5 komentarzy:

  1. "Miasteczko..." jest genialne, dotychczas najlepsze, co Kinga czytałem.
    Szkoda trochę, że większość jego horrorów to taka bardziej groza psychologiczna. Też świetna, ale jednak to po Miasteczku bałem się wychodzić w nocy do łazienki i spać przy otwartym oknie. Na razie szukam czegoś w tym stylu i nie mogę znaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, ten horror i moim zdaniem jest świetny. Zło szerzy się jak epidemia, którą ludzie zauważają gdy jest już za późno. Nie potrafię polecić niczego w podobnym stylu, ale zachęcam do przeczytania, również King'a opowiadań z książki "Skazani na Shawshank". Mnie osobiście bardzo przypadły do gustu, chociaż czuje się pewien niedosyt ze względu na ich długość.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma jako takiej książki "Skazani na Shawshank" :) To jest zbiór "Cztery pory roku". Ale to drobiazg. Niestety czytałem to już chwilę temu (nawet długą chwilę), więc pamiętam tylko to w/w. Muszę sobie tą pozycję odświeżyć.
    Zerknij na "Wszystko jest względne". Na okładce jest napisane "14 mrocznych opowieści" - mroczne to one nie są, ale czyta się świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. W polskiej wersji spotkałem się właśnie z tytułem "Skazani na Shawshank", ale faktycznie oryginalnie jest "Cztery pory roku". "Wszystko jest względne" nie czytałem, pewnie sięgnę po to gdy znajdę czas. A jeśli chcesz krwawej jatki to wg mnie Masterton ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Możliwe, pewnie są różne wydania. Ja spotkałem się tylko z Porami. Pewnie kiedy film zrobił się "na czasie", to wypuścili pod takim tytułem, żeby więcej ludzi przyciągnąć :)
    Masterton - no bez przesady. Czytać, jak diabeł gwałci paralityka? Piękne dzięki ;D

    OdpowiedzUsuń